Forum FORUM SOJUSZU "DEMENTORS" Strona Główna
 Forum
¤  Forum FORUM SOJUSZU "DEMENTORS" Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
FORUM SOJUSZU "DEMENTORS"
TAG: [DEMENTOR] / Nazwa: DEMENTORS
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Humor
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM SOJUSZU "DEMENTORS" Strona Główna -> PUB Dementorów Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Humor
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 19:57, 23 Wrz 2005    Temat postu: Humor
 
Tu podawajcie linki do śmiesznych obrazków, bądź piszcie kawały :D Tu coś odemnie [link widoczny dla zalogowanych]

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 22:05, 23 Wrz 2005    Temat postu:
 
Garsc dowcipow:

Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
- Och Ty szczęściarzu!!!
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"
- Nie może być!!!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok laptopa...
- Nie "cenzura" !!! Kupiłeś laptopa??? A procesor jaki?
----------------------------------------------------------
Dwóch mężczyzn siedzi w restauracji, pijąc coraz to nowe butelki piwa.
- Franek, dlaczego ciągle zerkasz w stronę szatni?
- Patrzę na swoje palto.
- Po co?
- Bo twoje już dawno znikło.
---------------------------------
Zdarzyło się, iż podczas dociekania tajemnic wszechświata spotkał Kim-Lana przykry wypadek. Przywaliło go bowiem padające drzewo - cedr najpotężniejszy w całej prowincji. Nie tracił jednak Mistrz nadziei na ratunek. Słusznie czynił, gdyż w dzień wypadku przechodził w pobliżu jego uczeń - Li-Du. Ujrzawszy jednak Mistrza w przykrym położeniu zelżył go następującymi słowy:
- Oto i padł wielki Kim-Lan! Pięć lat mnie uczyłeś stylu Rzygającego Bociana! I co?! I NIC! Wiem tyle samo co na początku, a twe ćwiczenia wypędzają mi resztki rozumu z głowy!
- Zawsze byłeś mierny, Li-Du! - odparł przebiegle Kim-Lan. - Założę się z tobą, że nawet pnia który mnie przygniata nie dałbyś rady przepołowić ręką!
Napięły się żyły na szyi Li-Du i pot wystąpił mu na czoło. Nie mógł puścić płazem tej zniewagi, zaraz więc wzniósł rękę do ciosu. Z potworną siłą uderzył w drzewo, przy czym zwichnął sobie nadgarstek i połamał trzy palce. Pień natomiast pozostał nienaruszony.
- Wygrałem! - pomyślał z satysfakcją Kim-Lan.


Leżąc drugi dzień pod cedrem począł Kim-Lan przypominać sobie swoje przeróżne fortele. Za najlepszy spośród nich poczytywał sobie walkę ze strasznym Hoang-Sonem.
Było to latem, gdy wysokie trawy szumiały targane silnymi wiatrami.
Hoang-Son bez wysiłku obracał wniwecz ataki Mistrza. Kim-Lan słabł z każdą chwilą i porażka wydawała się nieunikniona. Nadludzkim wysiłkiem złapał jednak oddech i wyrzekł magiczne słowa:
- Hoang-Son, jestem twoim ojcem!
Wówczas jego wróg padł na kolana i we łzach utopił swój straszliwy gniew. Kim-Lan nie miał pojęcia, czemu stary trick z amerykańskich filmów zawsze działa.


Trzeci dzień leżał Mistrz Kim-Lan przywalony drzewem, lecz ratunek znikąd nie nadchodził. Począł tedy szykować się na rychłą śmierć i opuszczenie swej cielesnej powłoki. Nagle jednak ostatnie przebłyski świadomości podsunęły mu rozwiązanie. Resztkami sił wygrzebał Kim - Lan małe zawiniątko, które jego nauczyciel dał mu w młodości.
- Pamiętaj, młodzieńcze, że kryją się tu czary zdolne wybawić cię z najgorszej opresji - mówił przed laty stary Gin-Seng.
Wspomniawszy te słowa, wepchnął Mistrz zawiniątko w niewielkie zagłębienie pnia. Zaraz też drzewo z trzaskiem podniosło się do pionu, a co więcej błyskawicznie obrodziło szyszkami.
- Uratowany! - westchnął Kim-Lan.
Istotnie - Viagra nieraz czyniła cuda.
------------------------------------------
Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę , która ma 70 lat. Mam
dzieci,wnuki i
prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy
nastolatki,zatrzymaliśmy się
w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu???
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!!
------------------------------
Kowalski widzi swoją żonę wychodzącą z salonu kosmetycznego. Wzdycha:
- No cóż, zrobili co mogli!!
------------------------------
Do Chin przyjezdza polska delegacja no i poszli no restauracji. Podchodzi kelner do naszej delegacji i pyta:
- co podać ?
- dla każdego zupe z zolwia
Czekaja 15 min, 30 min, 1 godz. Na to Miller sie zdenerwowal, poszedl do kuchni i patrzy, a tam kucharz z tasakiem nad zolwiem siedzi. Gdy zolw wystawi leb, to kucharz ciach i zolw schowa leb. Na to Miller:
- Patrz pan, jak to sie robi.
Wziął 2 palce, wlozyl do dupy zolwiowi. Żółw wyciągnął łeb i ciach
- Skąd pan zna takie sztuczki - pyta kucharz
- A jak pan myśli, jak my zakładamy krawat Oleksemu?
-----------------------------------------------------------------
Wokól samicy plywa wieloryb i narzeka:
- Dziesiatki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiace polityków i naukowców, dziesiatki tysiecy ludzi na manifestacjach, rzady w tylu krajach robia wszystko, by zachowac nasz gatunek, a ciebie, ****a, boli glowa...
----------
Dobra, to na dzisiaj tyle :) .

Powrót do góry
dementor
Założyciel - Wielki Dementor
Założyciel - Wielki Dementor



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2664
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Azkaban

PostWysłany: Pią 23:07, 23 Wrz 2005    Temat postu:
 
Pilne pytane. Prosze o pomoc. Potrzebuje wyczerpujacej odpowiedzi. Z góry dziekuje.
Jakis czas temu zaczalem podejrzewac swoja dziewczyne o zdrade. Skad sie dowiedzialem. No bo zachowywala sie typowo dla takich sytuacji. Gdy odbieralem telefon w domu, po drugiej stronie odkladano sluchawke. Miala czesto spotkania z kolezankami, niespodziewane wyjscia na kawe czy po ksiazke. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych sie spotyka", odpowiadala, ze sa to nowe przyjaciólki i ja ich nie znam.
Zazwyczaj czekam na taksówke, która ona wraca do domu, jednak zona wysiada kilkaset metrów wczesniej i reszte drogi idzie na nogach, tak ze nigdy nie widze jakim samochodem przyjezdza i z kim. Kiedys wzialem jaj komórke, tylko aby zobaczyc która godzina. Wtedy ona po prostu dostala szalu i zakazala dotykac jej telefonu. Przez caly ten czas nie moglem sie zdecydowac, by porozmawiac z nia o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedzialbym sie prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy dziewczyna niespodziewanie gdzies wyszla. Ja sie zainteresowalem, ze cos nie tak. Wyszedlem na zewnatrz. Postanowilem schowac sie za naszym samochodem, skad byl doskonaly widok na cala ulice, co pozwoliloby mi zobaczyc, do jakiego samochodu wsiadzie. Kucnalem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauwazylem, ze tarcze hamulcowe przy przednich kolach maja jakies brunatne plamy, podobne do rdzy.
Prosze mi odpowiedziec, czy ja moge jezdzic z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyc? Jezeli natomiast trzeba ja wymienic, to czy mozna zamontowac tanszy zamiennik, a nie oryginalne, a jezeli tak, to które najlepiej?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 8:10, 24 Wrz 2005    Temat postu:
 
Czytalem to juz gdzies, ale i tak rozwala :lol: :lol: :lol:
No, a teraz cos ode mnie:

Rozmawia dwóch meneli, jeden trochę strapiony.
- Wiesz, chciałbym się znowu spotykać z Ireną.
- A czemu się nie spotykasz?
- Bo przehandlowałem ją za dwie flaszki wódki.
- I co - tęsknisz?
- Nie bardzo, ale napiłbym się znowu.
--------------------------------------------
Do domu wchodzi facet w samych slipkach. Na pytający wzrok żony, radośnie odpowiada :
- Nawet sobie nie wyobrażasz kochanie, jakiego dzisiaj farta w pokera miałem. Ten garnitur, który mi kupiłaś w zeszłym tygodniu za 200 złotych, przegrałem jakby był wart 800.
-------------------------------------
Panna z gościem w łóżku. Tuż po seksie.
Ona: - A ty miły, AIDS to na pewno nie masz?
On: - Absolutnie nie, kochana!
Ona: - Chwała Bogu misiu, bo już bałam się, że drugi raz to złapię.
-----------------------------------------------------------------------------
Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Jak tam zdrowie, Bożenko?
- Lepiej nie pytaj, głowa boli, korzonki, wrak człowieka po prostu!
- Ciekawe, wczoraj widziałam jak wieczorem od Ciebie wychodził Jacek, dzisiaj rano Andrzejek... Nie powiesz mi, że TV oglądaliście...
- Co za ludzie! Co za ludzie! Tylko jeden organ zdrowy, a jeszcze zazdroszczą...
------------------
Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. A i ogród niczego sobie. Stoliki wokół dużego grilla, trawniczek ładnie przystrzyżony, drzewka owocowe itp...
Pewnego wieczora farmer postanowił pójść nad staw i "rzucić gospodarskim okiem". Przy okazji wziął wiadro, coby w drodze powrotnej przynieść trochę owoców.
W miarę jak zbliżał się do stawu słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki. W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazał się taki oto widok: kilka ładnych młodych dziewczyn kąpało się nago w jego stawie. Natychmiast go zobaczyły i podpłynęły na głębszą wodę.
- Nie wyjdziemy dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brew i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to żeby oglądać was pływające nago, ani po to żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago - tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro - tylko po to żeby nakarmić aligatora.
------------------------------------------------------------------------
Na razie tylko tyle, moze pozniej dorzuce wiecej :) .

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 23:27, 24 Wrz 2005    Temat postu:
 
Dla odmiany teraz zarty informatykow:
1)

Kiedyś pracowałem z babeczką, której podmieniłem wygaszacz na czarny ekran.
Nie było widać nic - po prostu czarny monitor. Ona oczywiście nie wiedziała, że to wygaszacz i przyszła kiedyś do mnie z prośbą, żebym
włączył jej komputer. Podszedłem do sprawy fachowo. Zamyśliłem się, chrząknąłem, znowu zamyśliłem, a potem poinformowałem ją, że jeden z
kabli w komputerze jest luźny. I trzeba mocno huknąć dłonią w biurko, żeby zaczął stykać. I dla przykładu uderzyłem mocno w biurko, co
okazało się nad wyraz skuteczne.
Oczywiście chodziło o to, żeby poruszyć myszkę i wyłączyć wygaszacz. Tak mi się ta zabawa spodobała, że byłem ciekaw kiedy kobitka się
zorientuje...
Po dwóch miesiącach, kiedy widziałem jak szkoli nową osobę, i uczy ją umiejętnie uderzać w biurko "...bo kabelek jest luźny" nie
wytrzymałem.
Podszedłem i wyjawiłem całą prawdę... Wiem, mięczak ze mnie...


2)

Kiedyś stworzyłem efekt graficzny, który wyglądał jak przesuwające sie światło w kserokopiarce. Oczywiście nie mogłem się oprzeć i
wbudowałem go w program w biurze. Pracownikom zaś powiedziałem, że mamy teraz zawansowany program i oprócz logowania muszą jeszcze
przykładać rękę do ekranu - wtedy ekran skanuje ich odciski palców. Przez prawie miesiąc miałem ubaw, patrząc jak pięcioro głąbów przed
każdym załogowaniem przykłada rękę do ekranu i czeka aż ekran zeskanuje ich odciski.
Oczywiście bawiłbym się dłużej, gdyby nie szef, który wszedł do biura z rozdziawioną szczęką, wziął mnie na bok i kazał mi to
natychmiast odinstalować...


3)

Siedzę sobie w kanciapie z kumplem i nagle wpada zaaferowana kobieta. Wymachuje dyskietką w ręku i mówi, że stacja jej padła. Pouczyłem
ją, że trzeba było zadzwonić (akurat bym się ruszył), ale w końcu mnie namówiła i razem z kumplem poszliśmy obadać sprawę. Dochodzimy do
jej biurka, ja patrzę, a ona wkłada dyskietkę do góry nogami i krzyczy, że "Stacja nie działa, a ona MUSI zgrać co trzeba!". Patrzę na
kumpla, on na mnie, widzę że kumpel już ma powiedzieć
Pani w czym rzecz, więc gestem ręki go uciszam i mówię:
- Bo widzi Pani. Ktoś sfuszerował sprawę! Ma Pani komputer postawiony do góry nogami... - po czym przekręciłem jednostkę i wyszedłem z
pokoju z kumplem, żeby się wyśmiać.


4)

Zadzwoniła do nas kobitka i stwierdziła, że jakiś idiota odłączył jej LAN. W życiu babki nie widziałem, ani jej komputera, ale idę do
niej. Akurat nie było jej w boksie, ale już widzę, co jest grane. Panienka przesunęła sobie komputer z prawej strony boksu na lewą. A że
kabel z sieci był za krótki, to go odłączyła. Przesunąłem komputer z powrotem na prawą stronę, wpiąłem dyndającą wtyczkę i napisałem
kartkę:"DZIAŁA TYLKO PO TEJ STRONIE BOKSU!"


5)

Szef firmy pojawił się w biurze w laptopem. Miał ważną pracę do zrobienia więc rozłożył się w swoim gabinecie ze sprzętem. Nagle słyszę
jak mnie wzywa do siebie.
Szef: Mam z tym problem. Jak się włącza Windows, to po kilku sekundach wszystko gaśnie...
Ja: - Czy bateria jest naładowana?
Szef: (tonem nie znoszącym sprzeciwu) Oczywiście, że jest! Ja idę, a Ty to napraw.
Po czym szef wyszedł z gabinetu. No więc zasiadłem do sprzętu, włączam i faktycznie, Winda się ładuje i wszystko znika. Miałem naprawdę
ciężki dzień, ale nic, próbuję dalej. Wciąż z tym samym rezultatem... Już miałem zapłakać, gdy zauważyłem, że kabel zasilający jest
odłączony. Podłączyłem do sieci i laptop śmigał jak nowiutki, a więc bateria nie była naładowana, ha!. Zadzwoniłem, powiedziałem, że to
potrwa jeszcze z 3 godziny i zabrałem się za układanie pasjansa przecież, to był ciężki dzień), aż w końcu zjawił się szef.
Zaskoczony, że tak szybko się uporałem spytał jak to zrobiłem.
Uśmiechnąłem się i powiedziałem:
- Musiałem shakować Pana rejestr, ponieważ wirus spowodował konflikt między portem myszy, a UART w CONFIG.SYS. To był ciężki kawałek
roboty, ale udało mi się skonwertować Pański kernel z binarnego na hexagonalny i wejść przez furtkę w IRQ do BIOSU... A on to kupił.
-----------------------------------------------------------------------------
Narazie to tyle :) .

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 16:18, 25 Wrz 2005    Temat postu:
 
Tu coś odemnie :

Kowalski miał dość swojej teściowej i postanowił, że się jej pozbędzie. Poszedł do sklepu zoologicznego i pyta:
- Czy ma pan może jakieś groźne zwierzę, które dałoby radę zabić moją teściową? Jakiegoś węża, albo tarantulę?
- Niestety takich zwierząt nie mamy, ale mogę panu sprzedać tukana.
- A co ten tukan potrafi?- pyta zdziwiony klient.
- Rozdziobuje wszystko w drobny maczek.
Po tej informacji Kowalski bez zastanowienia kupił tukana. Wraca do domu i postanawia sprawdzić umiejętności ptaka. Mówi:
- Tukan, rozdziob krzesło!
A tuka nic
- Tukan , rozdziob stół.
A tukan jak stał tak stoi.
Zdenerwowany Kowalski wraca do sklepu, aby złożyc reklamacje.
Okazało się, że sprzedawca zapomniał mu powiedzieć, że trzeba wypowiedzieć odpowiednią komendę, aby ptak zareagował. A by rozdziobał dany przemiot trzeba było powiedzieć: Tukan na...
Kowalski wrócił do domu i mówi:
- Tukan na krzesło!
Ptak oczywiście wskoczył i rozdziobał krzesło w drobmy mak.
Kowalski z zadowoleniem potórzył komendę kilka razy i czeka na teściową.
W drzwiach ukazuje się postać mamusi, która zdziwiona na widok ptaka pyta:
- Franek, na "cenzura" ci ten tukan??
----------------------------------------
Dlaczego powinno sie chodzić z teściową po plaży???
- Żeby przyzwyczaić ją do piachu
----------------------------------------
Jaś mówi do Małgosi:
Wejdź na krzaczek to ci dam lizaka!!
-Mama nie pozwala.
-Proszę.
- No dobrze.
W domu.
-Mamo Jaś mi dał lizaka za to że weszłam na krzaczek.
-Małgosiu Jaś widział twoje majteczki!!
Znowu.
-Małgosiu wejdż na krzaczek to dam ci 2 lizaki!!
-Mama nie pozwala.
-Proszę!!
-Dobrze.
I weszła.
-Małgosiu Jaś znowu widział twoje majteczki!!
Znowu.
-Małgosiu wejdż na krzaczek!!
-Mama nie pozwala!!
-Proszę!! Dam ci za to lizaki i to 3!!
-Dobrze.
W domu.
-Małgosiu Jaś widział twoje majteczki!!
- Ale mamo ja wykiwałam Jasia. W ogóle nie założylam majteczek!!
----------------------------------------
Diabeł zatrzymuje na pustyni Polaka, Niemca i Ruska.Mówi im iż nie wypuści ich jeżeli długość ich członków razem nie wyniesie 100cm.Pierwszy pokazuje Polak -50cm. Drugi Niemiec-49cm. Trzeci Rusek-1cm. Diabeł według obietnicy wypuścił ich. Polak mówi do reszty: wy się cieszczie że miałem 50cm. Niemiec mówi : a wy się cieszczie że ja miałem 49cm. W końcu mówi Rusek: Wy się cieszczie że mi stanął.
----------------------------------------
Tata, Jaś i Malgosia pojechali na wakacje. kiedy dojechali na miejsce i weszli do pokoju w ktorym mieli mieszkac, okazalo sie, ze jest tylko 1 lozko piertowe. Tatus wiec powiedzial ze dzieci beda spac na gorze, a on na dole. Kiedy nadszedl wieczor Jas spytal Malgosie:
-Malgosiu zrobimy to dzisiaj w nocy???
Malgosia odpowiedziala:
-tak!!tak!!
na to Jas jej powiedzial:
-OK! Malgosiu to zrobimy tak: jak cie bedzie bolalo to bedziesz mowila pączek to tatus sie nie kapnie o co chodzi
-Dobrze Jasiu.
Kiedy nadeszla noc i tata juz zasnal Jas zabral sie do rzeczy:
-Pączek
-Pączek, pączek
-Pączek, pączek, pączek
-Pączek, pączek, pączek, pączek
Nagle tata sie obudzil:
-E, wy sku*wysyny, jedzcie tam szybciej te pączki bo mi lukier na glowę kapie

Powrót do góry
Black_Hunter
Przyjaciel Sojuszu
Przyjaciel Sojuszu



Dołączył: 05 Wrz 2005
Posty: 555
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 17:55, 25 Wrz 2005    Temat postu:
 
Blondynka przeszła pozytywnie weryfikacje do pracy w firmie. Prezes pyta ja: ile by Pani chciała u nas zarabiać? Ona na to: -10 tys. zł. Pogięło Panią, to księgowy zarabia 5 tys.-odpowiada prezes. Tak? To dymaj frajerze księgowego!
--------------------------------------------------
--------------------------------------------------
Jada brunetka, ruda i blodynka pociągiem na gape. Nagle do przedziału wchodzi konduktor, 3 dziewczyny chowają sie do worków. Konduktor nagle potsząsa worek z brunetka i wydobywa sie szczekanie psa (hau hau) no to konduktor sobie mowi, ze pewno siedzi tam pies, potrzasa worek z ruda a ruda na to (miau miau) no to kondutor mowi, ze pewno kot... podchodzi do worka z blondynka potrząsa worek a blondi na to: KARTOFLEEEEEEEE
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
Przychodzi facet do baru, patrzy a tam blondynka płacze. Facet się pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo wszyscy mówią, że blondynki są głupie!
Na to facet:
- Udowodnie ci, że tak nie jest.
No i woła: "brunetka chodź tu szybko!".
Gdy brunetka przyszła facet jej mówi:
- Idź, zobacz czy mnie nie ma w domu.
No i poszła, a blondynka się śmieje.
Facet się pyta:
- Dlaczego się śmiejesz?
- Bo ja bym zadzwoniła. :D



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 18:12, 25 Wrz 2005    Temat postu:
 
do drzwi puka akwizytor. Otwiera mu 12 letni chlopiec z papierosem w ustach i butelka piwa w rece na kanapie za jego plecami lezy naga prostytutka
-aaa dzien dobry mlody czlowieku czy tatus albo mamusia sa w domu? wyjekuje domokrazca
chlopiec patrzy na niego nieco zaskoczony i mowi:
- a jak ci sie "kurcze" wydaje!

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 18:15, 25 Wrz 2005    Temat postu:
 
Blondynka dostala posade psychologa dzieciecego w szkole, Ktoregos dnia obserwuje dzieci bawiace szie na boisku. Jej uwage zwrocil samotny chlopiec. Podeszla do niego i zapytala:
-dlaczego nie bawisz sie z innymi dziecmi tylko tak stoisz
a na to chlopiec
-bo jestem bramkarzem!

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 18:18, 25 Wrz 2005    Temat postu:
 
ej stary pisz te kawały w jednym poście a nie rozbijasz je na 10 :/

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 12:15, 26 Wrz 2005    Temat postu:
 
Nowa porcyjka :P :
Fryzjer do klientki z tłustymi włosami:
-Strzyżenie, czy wymiana oleju?
--------------------------------------
Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku,
więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej.
Żona:
- Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj, czy co, do jasnej cholery?
------------------------------------------------------------
Syn rozwiazuje krzyzowke i przy jednym z hasel
prosi ojca o pomoc:
- Tato, szpara u kobiety na 'P '?
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo...
- To bedzie 'pysk '
----------------------
Jaś i Małgosia bawią się w dom.
Jaś próbuje ,,obiadu i mówi:
- Wiesz co, kotku, chyba jest troszeczkę niedosolony...
- Niedosolony? - wrzeszczy Małgosia. - Niemożliwe, przecież odpowiednio
soliłam! Może uważasz, że za mało jest posolone i nie mam racji? To co, ja
nigdy nie mam racji, nawet jak posolę odpowiednio obiad, tak? Może uważasz,
że w ogóle nie posoliłam i kłamię?! Ja kłamię?! A może uważasz, że ja cały
czas kłamię? Że nie mam prawa do błędu?! A może uważasz, że ja już nie
jestem człowiekiem?! A może ja już nawet nie mówię po ludzku, tylko
szczekam, co?! Mamoooo! Jasiu powiedział do mnie ,,ty suko!!!
------------------------------------------------------------------------
Kumpel nidawno kupił sobie komputer i nie znal się kompletnie na jego obsłudze.
Skarży mi się, że stare gry mu nie chodzą.
(J)a: - A jakiego masz Windowsa?
(K)umpel - No...mam Windowsa
(J) - No ale jakiego? 98, XP ??
(K) - To są 2 rodzaje Windowsa?????
--------------------------------------------
Panie doktorze - żali się facet seksuologowi. - Moja żona zupełnie
straciła zainteresowanie seksem .
- No tak... Dam panu takie pastylki, które działają na kobiety. Proszę
niepostrzeżenie wrzucić jedną do napoju.
Wieczorem, kiedy żona poszła po kolację, mąż wrzucił pastylkę do filiżanki
żony. Czeka, czeka i nic. Żadnej reakcji. Zaproponował więc wino, wrzucił
żonie do kieliszka drugą pastylkę, a sam też postanowił łyknąć jedną.
Położyli się spać. Nagle żona zaczyna się przeciągać i mruczy namiętnie:
- Misiu, jak ja potrzebuję mężczyzny...
Mąż przerażony, bo dzieje się z nim coś niedobrego, szepcze:
- O rany, ja też...
---------------------
Kowalska całe życie dręczyła męża. Kiedy umarł, zatęskniła za nim.Wynajęła medium, żeby wywołać ducha męża-co się udało.
- Mężu to naprawdę Ty?
- Tak duszko, to ja.
- I jak Ci na tamtym świecie?
- Bardzo dobrze.
- Lepiej niż przy mnie?
- Znacznie lepiej.
- To opowiedz jak wygląda życie w raju.
- Kiedy ja wcale nie jestem w raju...
------------------------------------------
Na razie tyle :) .
PS. A moze by zrobic z tego oddzielny dzial? Tak byloby bardziej przejzyscie - kazda porcja w innym temacie, pomyslcie nad tym.

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 17:12, 26 Wrz 2005    Temat postu:
 
odzielny temat na każdą porcję kawałów ?? to chyba nie jest najleprzy pomysł

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 17:23, 26 Wrz 2005    Temat postu:
 
Czemu, tak byloby bardziej przejrzyscie i nie trzeba bylo tyle krecic scrollem zeby przewinac :D .

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 17:35, 26 Wrz 2005    Temat postu:
 
no tak ale jak będzie tych temató bardzo dużo to też będzie nie przejrzyste a poza tym jak troche scrollem pokręcisz to nic ci sie nie stanie :p

Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 18:52, 26 Wrz 2005    Temat postu:
 
poza tym jak nie lubisz kręcić scrollem to naciskaj kursory :P... poza tym czytanie dowcipow w odzielnych tematach wiaze sie z ciaglym wracaniem do glownego watku co tez jest meczace :P

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM SOJUSZU "DEMENTORS" Strona Główna -> PUB Dementorów Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy